sobota, 23 lutego 2013

Rozdział 20 - "Gorące powitanie?"

Rozdział 20

Itachi i Sasuke całą noc gadali na bezsensowne tematy przerywane długimi minutami niezręcznej ciszy. Mimo wielkich oporów jakoś udało im się gadać całą noc co ich bardzo zdziwiło. Rano młodszy z braci zaproponował starszemu wskazanie mu jego pokoju. Ten zgodził się, razem poszli na górę. Itachi chciał wejść do pierwszego lepszego pokoju, ale Sasuke go powstrzymał.
-Ten jest zajęty. Mam współlokatora.-powiedział szybko i zablokował bratu drogę.
-Współlokator?-zapytał zdziwiony.
-Tak.-odparł.
-Hm...czyżby to ta dziewczyna, którą niosłeś?-jego mina wskazywała na to, że kpi sobie z niego.
-Nie twoja sprawa.
-Sasuś się zakochał!-zaśmiał się Itachi.
 -Zamknij się!-krzyknął.
-No weź, mogłeś mi powiedzieć.
-Zamknij się! Nie interesuj się.
-Czemu? Jestem twoim bratem.
-Spróbujesz ją tylko tknąć jednym palcem, a cię zabiję!-krzyknął głośniej niż wcześniej i spojrzał na niego groźnie.
 -Nawet nie zamierzałem. Na żartach się nie znasz mój braciszku, to jest pewne.-powiedział spokojnie i skierował się do pokoju tuż obok pokoju Hinaty. Śniadanie zjedli w ciszy. Po zjedzeniu poszli do szpitala odwiedzić granatowowłosą. Sasuke poszedłby sam, ale musiał pilnować Itachiego. Sakura wskazała im jej pokój. Było to całe białe pomieszczenie, nie było tam żadnych kolorów. Białe łóżko, obok niego biała szafka nocna, na ścianie na przeciwko biały zegar tykał cicho, a okno na przeciwko drzwi z białymi firankami było otwarte, więc w sali było dosyć chłodno, ale świeże powietrze pomagało lepiej oddychać dziewczynie. Weszli do środka i usiedli przy łóżku białookiej, Itachi bliżej jej głowy, a Sasuke dalej. Przez jakiś czas siedzieli w ciszy i wpatrywali się w Hinatę leżącą spokojnie na łóżku. Praktycznie się nie ruszała, tylko jej klatka piersiowa delikatnie unosiła się w równomiernym oddechu. Po długim milczeniu zaczęli rozmawiać. Minęło dużo czasu, słońce chyliło się ku zachodowi, a ludzie powoli wracali do domów. Oni mimo wszystko dalej siedzieli w pokoju szpitalnym. Oczy dziewczyny zaczęły delikatnie drgać, po czym otworzyły się. Rozejrzała się po pokoju i ujrzała tego, którego miała ochotę w tym momencie zabić. Szybko podniosła się do pozycji siedzącej i uderzyła go krzycząc:
-Sasuke! Draniu jak śmiałeś przegrać z tym gościem?!
 Bracia Uchiha wpatrywali się w nią zaskoczeni, a zwłaszcza Itachi. Wiadomo w pokoju było dosyć ciemno, gdyż paliła się tylko mała nocna lampka, która dawała nikłe światło. Na dodatek oni są braćmi, więc są podobni. Itachi wpatrywał się w nią przez chwilę po czym powiedział:
-Kurde, ma babka pare w rękach.

Hinata przez chwilę nie wiedziała o co chodzi, ale w końcu jej oczy przyzwyczaiły się do ciemności i ujrzała twarz tego , którego uderzyła. Przez chwilę się w niego wpatrywała po czym zapytała:
-Kim jesteś?
-Itachi Uchiha, starszy brat Sasuke.
-Aha....przepraszam?-powiedziała niepewnie.
-Co to ma znaczyć? Zostałem uderzony i jedyne co dostaję to coś takiego?-zapytał z pretensjami.
-Przepraszam! Jesteście strasznie podobni! Nie moja wina, jasne?-powiedziała podniesionym głosem dziewczyna.
-Spoko, ja tylko żartowałem.
-Serio?
-Tak.
-Dziękuję!-uśmiechnęła się.
-Od jutra będziemy razem mieszkać, zajmij się mną.
-Dobrze!-odparła uśmiechnięta.
-"Czemu ona jest tak łatwowierna?"-zapytał sam siebie w myślach.
Itachi po chwili wyszedł, żeby przyłożyć lód do policzka.
-Dobrze się czujesz?
-Tak, przecież widziałeś.
-Taak, wiem że przegrałem, ale dlaczego chciałaś mnie uderzyć?
-Mam swój powód.
-Jaki?
-Nie powiem.
-Wiesz to okrutne, gdyby nie Itachi to bym oberwał, a nawet nie wiem za co.
-Zamknij się! Nawet nie wiesz jak się martwiłam!-krzyknęła i zaczęła płakać.
 -O-oj. No weź nie płacz.-Uchiha nie wiedział co ma robić.
-Cicho bądź.-powiedziała przez łzy.
-No serio co ja z tobą mam.-westchnął i otarł jej łzy.-Przepraszam, że cię zmartwiłem. Nigdy więcej tego nie zrobię. Nie płacz już. Uśmiechnij się. Do ciebie bardziej pasuje uśmiech.
-Dobrze.-uspokoiła się trochę, a jej łzy przestały płynąć.
-I tak ma być!-rzekł uśmiechając się.
Po jakimś czasie Hinata uspokoiła się całkowicie, a Itachi wrócił do pokoju z woreczkiem lodu przy policzku. Przez jakiś czas w trójkę siedzieli w milczeniu. Po czym dziewczyna poważnie spojrzała na młodszego Uchihę i zapytała:
-Sasuke opowiesz mi co się stało?
-Dobra.-odparł spokojnie, a ona uważnie się w niego wpatrywała.

C.D.N~.