Rozdział 17
Hinata postanowiła, że zabierze Sasuke na lody, obiad i do gorących źródeł w ramach podziękowania za to, że się nią zajął, gdy była chora i sam się przez to zaraził. Rano, gdy się obudziła nie było go, więc pewnie poszedł do kogoś lub na zakupy. Czekała na niego, ale niezbyt długo, wrócił bardzo szybko. Wszedł do salonu, a Hinata od razu odezwała się do niego.
-Witaj w domu.
-Wróciłem.
-Wyszedłbyś gdzieś ze mną?-zapytała.
-Tak, tak.-odpowiedział obojętnie i machnął ręką, ale po chwili zrozumiał sens wszystkich słów i zamurowało go.
Hinata spojrzała na niego.
-Zabawna reakcja.
-A jak mam zareagować?
-Może byś się chociaż uśmiechnął?
-Nie, za bardzo mnie zaskoczyłaś. Zaczynam się ciebie bać i martwię się o swoje życie.
-Jaki ty zabawny jesteś! Nie masz o co się martwić!-zaśmiała się głośno. Wyglądała pięknie, gdy tak się śmiała.
Chłopak przez dłuższą chwilę przyglądał się jej w milczeniu.
-Dobra. Ten jeden raz zaryzykuję.-rzekł.
-Tak! Nie pożałujesz swojej decyzji.-powiedziała.
-Kiedy wychodzimy?
-Teraz.
-Dobra.
Wyszli z domu. Szybko doszli do baru z lodami. Hinata zamówiła lody śmietankowe, a Sasuke sok pomarańczowy z lodem. Siedzieli obok siebie, rozmawiali i śmiali się. Wyglądali przesłodko. Oczywiście Sakura ich zauważyła i miała zamiar śledzić.
Gdy skończyli poszli na obiad. Oczywiście Hinata za wszystko płaciła. Restauracja znajdowała się nawet spory kawałek drogi od nich, więc szli rozmawiając i śmiejąc się. Zachowywali się jakby byli przyjaciółmi od zawsze, a tak naprawdę nigdy praktycznie ze sobą nie rozmawiali, chyba że musieli. Nic nie wiedzieli o drugiej osobie, ale i tak świetnie się dogadywali. Znaleźli kilka wspólnych tematów oraz ogólnie miło im było przy sobie. Ktoś kto by ich nie znał uznałby, że są parą.
Gdy byli już w restauracji zamówili pierwsze lepsze danie i czekali na nie. Stwierdzili, że restauracja jest przytulna, a obsługa bardzo miła. Sasuke był szczęśliwy, że zgodził się na ten wypad. W końcu świetnie się bawił, miło spędzał czas i ujrzał kilka miłych uśmiechów białookiej. Liczyło się też to, że ona nie śliniła się na jego widok. Lubił spędzać z nią czas, ale nie może o tym za dużo myśleć, bo musi dokonać zemsty na swoim starszym bracie. Zemsta przysłaniała mu oczy i rozum, które mówiły mu, że kocha on z całego serca piękną granatowowłosą współlokatorkę. Obiad zjedli szybko i w ciszy. Później szli do gorących źródeł. Po drodze spotkali słodkiego kotka przy którym dziewczyna na chwilę się zatrzymała, aby go pogłaskać. Chłopak zaś sam nie wiedział czy ma to zrobić czy nie. I wyszło na to, że w końcu go pogłaskał.
Gdy byli w gorących źródłach dziewczyna była sama w części dla kobiet, ale nie była świadoma tego, że jest podglądana przez zboczonego mędrca, czyli nauczyciela Naruto.
Sasuke wszedł do części dla mężczyzn i od razu wykopał zboczeńca daleko stąd. Sakura, która była strasznie zazdrosna o Hinatę zaprosiła wszystkich do gorących źródeł. Już po 15 minutach zaczęły schodzić się tam tłumy. Sakura też weszła do wody. Było też wiele fanek Uchihy. Po drugiej stronie ściany chłopcy zaczęli kombinować tylko po to, aby zobaczyć dziewczyny w samych ręcznikach. Tylko czarnowłosy siedział spokojnie relaksując się. Już po chwili ściana nie wytrzymała ciężaru chłopców i runęła. Dziewczyny krzyknęły. Tylko fanki Sasuke były szczęśliwe, że on je zobaczy. Były nawet gotowe ściągnąć dla niego ręczniki. Na czole Hinaty niebezpiecznie pulsowała żyłka. Wkurzona wybuchła.
-Wy zboczeńcy!- wykrzyknęła i zmiotła chłopców swoją techniką Wodnej Kuli. Zauważyła, że Sasuke przygląda się tylko jej z uśmiechem na ustach.
Przez chwilę stała jak słup soli po czym zrozumiała co się dzieje. Na jej policzkach wykwitły piękne, różowe rumieńce, zasłoniła się rękami i zniknęła za drzwiami prowadzącymi do szatni. Sasuke był zszokowany tą reakcją. Spodziewał się, że nakrzyczy na niego i uderzy go, a ona po prostu zarumieniła się oraz uciekła. Sam nie wiedząc czemu również się zarumienił.
Białooka nie czekając na nic szybko ubrała się i pobiegła do domu. Inne dziewczyny poszły w jej ślady. Tymczasem Uchiha nadal lekko czerwony ubrał się i spacerował po wiosce. Nie wiedział jak ma teraz spojrzeć w twarz Hinacie i jak ma ją przeprosić. Dziewczyna zaś zastanawiała się jak ma się zachować jak go zobaczy i co powiedzieć. Tak rozmyślając do niczego nie doszli. Hinata już dawno spała w swoim łóżku, a Sasuke dopiero wrócił do domu.
Świetne! Hinatka jest brutalna, ale halooo!Która by nie była!?!
OdpowiedzUsuńCiekawe jak sie beda wzgledem siebie zachowywac ;D
OdpowiedzUsuńczekam na wiecej ;) pozdrawiam
Nie wiem jak ty, ale ja czekam na ciekawsze momenty *śmieszek*. Wiesz chyba o co mi chodzi. ^^
UsuńSuper.Bardzo fajna notka.Cały twój blog mi się.podoba.Bawarski nie cierpliwie czekam na ciąg dalszy :-)
OdpowiedzUsuńSort,miało być bardzo a nie bawarski.Pisałam z telefonu bez wyłącznej opcji automatycznego dopasowywania wyrazów :-\
UsuńHAHAHA... Scenka w źródłach zajefajna^^
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Sakura nie przeszkodzi w kwitnieniu miłości SasuHina ;3
Rozdział bardzo romantyczny ^^