Rozdział 8
Ino, Tenten, Sakura, Sasuke i Naruto stali właśnie w gabinecie hokage. Za Tsunade stał wysoki chłopak o brązowych oczach i długich włosach w tym samym kolorze. Był zabójczo przystojny i najwidoczniej był ich pracodawcą. Nie wiedząc czemu przestępował z nogi na nogę jakby chciał do łazienki.
Panowała cisza. Czekali na jeszcze jedną osobę, która bierze udział w misji, na Hinatę. Nieznajomy nie wytrzymał, podbiegł do Ino i złapał jej ręce.
-Bądź moją żoną piękna niewiasto!-powiedział uroczyście.
-Nigdy w życiu! Mam już chłopaka.-krzyknęła Ino. Chłopak spojrzał na nią, mrugnął i puścił jej ręce. Następnie podszedł do Tenten i uklęknął przed nią.
-Twe piękne oczy zauroczyły mnie, więc zostań moją kochanką!
-Mam chłopaka.
-No dobra, czyli zostaje mi tylko panna różowa.-podszedł do niej, ale nic nie zdążył zrobić, ponieważ ona krzyknęła.
-Ja kocham tylko Sasuke-sama!
-Czy wszystkie dziewczyny w tej wiosce są zajęte?-zapytał wzdychając. Naruto wkurzony chciał go uderzyć, ponieważ chciał się oświadczyć jego Sakurze, a Sasuke, który to wszystko olewał ziewnął.
-Jeszcze jedna kobieta bierze udział w tej misji i ona jest wolna, więc możesz ją sobie wziąć.-powiedziała Sakura.
-Hinata jest piękniejsza od nas wszystkich, ale jest też silniejsza. Nie jest taką łatwą panienką jak ty różowa landryno.-powiedziała Ino, Saku już chciała coś odpowiedzieć, gdy drzwi do gabinetu nagle się otworzyły i wbiegła zdyszana białooka.
-Tsunade-sama przepraszam za spóźnienie! Mam dokumenty o które prosiłaś!-powiedziała łapiąc oddech.
-Dziękuję, i nie musisz się martwić spóźnieniem.-uśmiechnęła się Tsunade. Brązowooki podbiegł do Hinaty i złapał jej ręce.
-O piękna bogini zostań moją żoną! Nie możesz mi odmówić stosując wymówkę, że masz chłopaka.
-Przykro mi, ale nie kocham cię i nie będę twoją żoną.-uśmiechnęła się i uwolniła swoje dłonie z jego uścisku i stanęła obok Sasuke.
-To jest Kenshiro. Wasz zleceniodawca. Macie pomóc mu w organizacji festiwalu przebierańców w wiosce Kwitnących Kwiatów. Jak chcecie to możecie wziąć w nim udział.
-Tak jest!-wyszli z gabinetu Hokage i ruszyli do głównej bramy. Już byli gotowi, więc od razu ruszyli w drogę do wioski Kwitnących Kwiatów. Przez całą drogę Ken, tak się kazał nazwać w skrócie, zaczepiał Hinatę, rozmawiał z nią, znienacka przytulał i cały czas czegoś od niej chciał. Nawet prosił o pocałunek i dlatego jego nos został złamany. Sasuke wkurzała Sakura i to, że Ken przystawia się do JEGO Hinaty. Miał ochotę mu przywalić. Po kilku męczących godzinach byli na miejscu. Dziewczyny dostały swój wspólny pokój, a chłopcy swój, tylko Hinata dostała prywatny pokój. Następnego dnia od samego rana pomagali w przygotowaniach. Sasuke i Naruto nosili ciężkie rzeczy, Ino i Tenten pomagały w szyciu kostiumów i przy okazji robiły je też dla swoich przyjaciół, Sakura leczyła tych, którzy przez przypadek zrobili sobie krzywdę, a Hinata robiła dekoracje takie jak wianki z kwiatów, pięknych różnokolorowych, robiła też łańcuchy, przyczepiała lampki do krzaczków kwiatów, pomagała również niektórym kobietom w przygotowaniu przysmaków. W końcu wszyscy położyli się spać po orzeźwiającej kąpieli. Sasuke przebudził się koło 1 w nocy i chciał zaczerpnąć świeżego powietrza, i wyszedł na taras. Spotkał tam Hinatę, która robiła papierowe kwiaty, gwiazdy oraz łabędzie.
-Powinnaś odpocząć.-powiedział spokojnie, a ona wzdrygnęła się i spojrzała na niego.
-Przestraszyłeś mnie. Muszę to skończyć do jutra, bo będę miała jeszcze więcej zajęć.-uśmiechnęła się delikatnie, a na jej twarzy wyraźnie widać było zmęczenie.
-Pomogę ci.
-Naprawdę?
-Tak.
-Dziękuję.-uśmiechnęła się radośnie.
-Nie ma za co.-odpowiedział i usiadł w odległości 5 metrów od niej. W ciszy robili dekoracje. Sasuke wziął ostatnią kartkę i zrobił z niej gwiazdę. Odłożył ją.-Skończyłem. Hinata czemu nic nie mówisz?-mówiąc przeciągał się i spojrzał na nią. Spała, po prostu padła na podłogę tam gdzie siedziała i zasnęła. Chłopak wziął ją na ręce i zaniósł ją do jej pokoju. Delikatnie tak aby jej nie obudzić położył ją na łóżku, pocałował ją w policzek i wrócił do swojego pokoju. Przez następne trzy dni byli całkowicie zapracowani w ogóle nie mieli czasu, żeby ze sobą porozmawiać. W końcu nadszedł dzień festiwalu. Wszyscy oprócz Hinaty, która powiedziała, że trochę się spóźni, więc jak chcą to mogą iść bez niej, ale oni i tak czekali, spotkali się na korytarzu hotelu w którym się zatrzymali. Sakura przebrana była za kota.
-Jestem najseksowniejsza i najbardziej pasuję do Sasuke-kun! Miau~!
-Bo zaraz rzucę na ciebie klątwę!-krzyknęła Tenten przebrana za wiedźmę.
-Boże uspokójcie się. To miał być nasz dzień wolny.-powiedziała Ino w stroju pokojówki.
-No właśnie dziewczyny. Możecie zawrzeć traktat pokojowy chociaż na ten dzień?-powiedział Naruto króliczek.
-No dobra.-zgodziła się Tenten.
-Jeśli Sasuke-kun tak powie to wtedy się zgodzę.
-Mam to gdzieś i zamknij się w końcu.-oziębły wampir Sasuke nie miał widocznie humoru.
-Dobrze!-powiedział Saku i była już cicho. Ken przez cały czas stał w ciszy, był on przebrany za wilkołaka, ale takiego super przystojnego. Razem z Sasuke i Naruto stanowili trio przystojniaków. Teraz gdy odkrył jaka Sakura jest naprawdę wkurzała go i on myślał tylko o Hinacie w której bezgranicznie się zakochał.
-Boże, ale głośno się zachowujecie. Nie możecie być trochę ciszej? W całym hotelu was słychać.
-Nareszcie jesteś.-Ino.
-Spóźniłaś się ślepa kuro!-wściekła Sakura chciała wszcząć bójkę.
-Zamknij się Sakura.-skarcił ją Sasek.
-Idziemy już?
-No właśnie.
W tym momencie wszyscy spojrzeli na Hinatę od której oczekiwali odpowiedzi. Gdy tylko to zrobili zamurowało ich. Hina była przebrana za kowbojkę. Na głowie miała kapelusz, na biuście różowy stanik, a na niego brązową, odpiętą kamizelkę, na nogach krótkie do kolan spodenki i wysokie czarne kozaki, przy spodenkach był czarny pasek. Miała również brązową torebkę. Wyglądała seksownie i najprawdopodobniej najlepiej ze wszystkich dziewczyn i najbardziej z nich wszystkich pasowała do Sasuke. Granatowowłosa czując na sobie spojrzenia wszystkich, delikatnie się zarumieniła i odwróciła wzrok w inną stronę.
-Idziemy?-zapytała.
-Tak.-odparł Sasuke i złapał ją w pasie. Zarzucił ją sobie na ramię i wyskoczył przez okno. Ona nawet nie protestowała. Oddalali się od hotelu, a za sobą słyszeli tylko krzyki Sakury i Kena.
-Czemu to zrobiłeś?
-Bo Sakura mnie wkurza i miło spędza mi się z tobą czas.
-Hm...rozumiem, ale wiesz, że po powrocie nie dadzą ci spokoju.
-Wtedy znowu cię porwę i zwieję.
-A co ja jestem? Jakaś księżniczka?
-Dla mnie tak.
-Rozumiem, czyli masz mnie traktować jak księżniczkę! Czyli masz mi usługiwać.
-Nigdy w życiu.
-Obiecałeś.
-Niby kiedy?
-Gdy przyleciałeś do mnie na kolanach, abym ci pomogła z Ryou.
-No tak! Teraz pamiętam. Okej, okej, zrobię co zechcesz.
I tak zaczął się ich wspólny dzień. Wszystko robili razem. Brali udział w różnych konkurencjach, próbowali różnych przysmaków, brali udział w walkach, dzięki czemu zostali mistrzami. Spędzili razem wspaniały dzień. Dużo rozmawiali i śmiali się, aż Hinata była zdziwiona, że Sasuke może tyle powiedzieć w ciągu dnia. Gdy mieli dość festiwalu, a jeszcze nie chcieli wracać do hotelu poszli nad wodospad znajdujący się w lesie za wioską. Blask świateł z wioski docierał, aż tutaj i odbijał się w wodzie co tworzyło przepiękną scenerię. Wyglądało to tak jakby światła tańczyły na wodzie, drzewach, kamieniach, trawie i kwiatach. Białooka zrzuciła kamizelkę i weszła pod wodospad, aby się ochłodzić.
Sasuke w milczeniu przyglądał się jej, gdy skończyła wyciągnęła ze swojej torebki bluzę z kapturem i założyła ją na siebie. Odwróciła się w stronę Sasuke, aby coś powiedzieć, ale on złapał ją i złożył na jej ustach lodowaty pocałunek bez uczuć.
Ona spoliczkowała go i odeszła. Zostawiła go samego z jego własnymi myślami.
C.D.N~.